poniedziałek, 10 czerwca 2013

Rozdział 4 ~ 2/2

Stanęli przed monstrualną budowlą.  Górowała nad całym miastem stanowiąc jego znak rozpoznawczy. Budowla była zbudowana z ciemnych kamieni. W każdym jej rogu stała wieża , jednak wieża jak się potem Will dowiedział zachodnia była najwyższa. Cała pokryta rzeźbami ukazującymi najważniejsze sceny z życia   miasta i zakończona szpiczastym dachem na którego czubku górowała metalowa gwiazda sprawiała piorunujące wrażenie. Will zastanawiał się , jak tak wielkie i doskonale rozwinięte kulturalnie miasto mogło wyrosnąć zaledwie po 100 latach bez ludzi. Dotarli do wejścia do zamczyska które było równie piękne i majestatyczne co cała budowla. Ich oczom ukazała się ogromna sala na której końcu znajdował się majestatyczny tron. Piękny, złoty i zdobiony różnorakimi malunkami. Nad tronem wisiały granatowe kotary zasłaniające w połowie okna z błękitnymi i granatowymi witrażami w kształcie różnych wzorów.  
-  Odsłońcie okna panowie ! - rozkazał donośny głos i dopiero wtedy Will dostrzegł siedzącą na tronie kobietę. Była drobna, ale sprawiała wrażenie groźnej jak wszyscy Liczowie. Była ubrana w czarną koronkową suknię sięgającą ziemi. Jej czarne włosy zaczesane były w grubego warkocza który sięgał jej kolan. Prosta grzywka sięgała czarnych oczu  i zasłaniała brwi. Miała małe, krwistoczerwone usta na których malował się tajemniczy uśmiech . Nad grzywką błyszczał na jej głowie srebrny diadem  Była olśniewająco piękna. 
- Podejdźcie bliżej - zachęciła głosem nie uznającym sprzeciwu - łowco , co tym razem przyprowadzasz do mnie ?
-Pani ma ! - Pedro padł na kolana, a za nim cały oddział Liczów. - przyprowadzam ci maga i grupę Gorlanów w stanie uśpienia. Znaleźliśmy ich na południu i prowadzimy ich przed twoje oblicze . 
- Podejdź do mnie człowieku - królowa wezwała  Willa gestem ręki - niech że ci się przyjrzę. Człowiek, zapewne człowiek. Masz aurę, a więc czarodziej. Jak potężny , to się okaże ... Ach nie mam ochoty dziś zajmować się tą sprawą ! Zawołajcie Karinn , niech ona się nimi zajmie ! 
- Pani, wybacz mi moje słowa, ale czy nie uważasz , że południca to niezbyt odpowiednie towarzystwo dla śmiertelnika ? - spytał wyraźnie zdziwiony Pedro 
- Łowco, proszę cię pokornie, nie staraj się być mądrzejszym od swojej królowej, bowiem to ci nigdy nie wyjdzie- odparła lodowatym głosem czarna pani. - A teraz bądźcie tak dobrzy i zawołajcie Karinn !
Will nigdy nie słyszał o południcach , nie wiedział więc w jakim ma znaleźć się niebezpieczeństwie. Południce były to złe dusze młodych kobiet które uwielbiały zadawać ludziom zagadki , a gdy ci nie umieli odpowiedzieć zabijały ich porywając niewinnych w wiry śmierci.  Chwilę potem do sali weszła wysoka jasnowłosa kobieta. Odziana była w długą, zwiewną białą suknię . Była boso. Miała piękną, ale i surową twarz. Jej blond włosy sięgające brzucha były w nieładzie. Miała tak samo jak królowa czerwone usta z tymże wyjątkiem , że były pełne. 


- Wzywałaś mnie Klaryso ? - spytała miękkim głosem który przywodził na myśl wiatr miedzy kłosami pszenicy. - Czyżby człowiek ? 
- Tak Karinn. - odparła królowa - uprzedzam cię jednak, że nie możesz zrobić mu krzywdy pod żadnym pozorem ! To mag na którego czekamy od 200 lat
- Nawet małej krzywdy... ? - spytała cichym głosem , a wokoło nóg Willa zaczął tworzyć się mały wir powietrza. 
- Nawet małej Karinn - powiedziawszy to uniosła rękę, a wir znikł. - ufam ci i wieżę , że sto lat pragnienia nie sprawiło, iż jesteś niegodna mego zaufania. Oddaję ci go i jego przyjaciół na naukę.  Liczę , że mnie nie zawiedziesz moja droga. 
- Pani, jeśli taka jest twoja wola , jestem gotowa ją spełnić - Karinn uśmiechnęła do Klarysy i złożyła jej ukłon - Krystal, skarbie , mogłabyś otworzyć portral ? 
- Och dla ciebie droga kuzynko wszystko - mruknęła Krystal  , po czym wykrzyknęła - Periam!    Scriptorium! Nunc ! 

wtorek, 4 czerwca 2013

Rozdział 4 1/2

Cała grupa wylądowała na małej  leśnej polanie zewsząd otoczonej sosnami , świerkami i innymi drzewami iglastymi. Było ciemno , słońce docierało tu tylko częściowo. Nie było tu trawy. Było ciemno, cicho i mroczno. Ruszyli na północ. Szli między drzewami po wydeptanej, żwirowej ścieżce . Las początkowo gęsty, zaczął się przerzedzać.  Wkrótce ich oczom ukazał się imponujący widok. Stare miasto w samym środku lasu nad którym gromadziły się ciemne chmury.
- Witamy w Awrorze , miasta z którego nieproszeni goście nigdy nie wracają ! - powiedział mrocznie Pedro, a wszyscy liczowie potwierdzili jego zdanie szyderczymi uśmiechami. Krystal nie drgnęła nawet twarz. Miasto stopniowo wyłaniało się z zarośli . Było ogromne ! 
-Kto by pomyślał, że w takiej dziczy można znaleźć takie cuda - pomyślał  Will i oglądał z zachwytem wyłaniającą się potęgę. Awrora otoczona była wysokimi murami z mocnego kamienia, a co parę metrów stały wieże obronne zakończone szpiczastymi dachami . Najbardziej widoczna wydawała się wysoka i wielka budowla w samym sercu miasta. Wyglądała jak średniowieczne zamczysko , ale mimo to przypominała Willowi raczej kościół. Nic więcej nie widział za muru.


Przeszli most przegradzający rzekę , która płynęła przy samym mieście . Miasto leżało przy zakolu rzecznym, ale najwyraźniej ten fakt nikomu nie przeszkadzał. W miarę zbliżania się do murów wyłoniły się pola uprawne między brzegami rzeki na których krzątali się rolnicy. Dotarli do bramy. Była to masywna, stara , kamienna brama zamykana ogromnymi żelaznymi wrotami, które za dnia były otwarte. Przed nimi rozpościerała się brukowana ulica do której przylegały  stare kamienice . Gdzieniegdzie pojawiały się wąskie przejścia między domami , a co trochę inna brukowana ulica przecinała główną trasę. Coraz bardziej zbliżali się do zamczyska w centrum Awrory.


RESZTA ROZDZIAŁU JUŻ WKRÓTCE 

niedziela, 26 maja 2013

ROZDZIAŁ 3

-błędy techniczne - 


– Powiadam ci przestań ! – ryk powtórzył się , a z gąszczu wyjawił się ogromny człowiek. Przynajmniej wyglądał jak człowiek. W miarę jego zbliżania się dało się zauważyć, że wcale nie był wysoki, ani ogromy. Wręcz przeciwnie. Był drobny i niewysoki. Mimo to budził grozę. Miał gęste, czarne brwi i tak samo czarne oczy i włosy. Jego twarz nie zdradzała żadnych emocji. Wyglądał jak istota gotowa na wszystko . - Krystal nie mąć w głowie naszej małej wróżce - popatrzył na Willa z nieukrywaną pogardą. - Wybacz panie,tylko się bawię... będzie jak chcesz - powiedziała cicho Krystal i ... o zaskoczenie ! Ona się go boi pomyślał Will. Mroczna , nieustraszona demonica boi się tego niepozornego , ubranego na czarno mężczyzny. Kim on jest ?  - myślał Will - że aż ona się go boi ? - Nie musiałaś wszystkich wybijać Krystal - powiedział cicho mężczyzna - szkoda na nich strzałek . Przydadzą się na inną okazję...Czyś ty oguchła ?! Nie słyszałaś jak mówiłem , żebyś przestała go zwodzić ? ! - Jesteś wolny Willu - powiedziała cicho i  popatrzyła na niego, a jej oczy zaświeciły na niebiesko . W jednej chwili oprzytomniał. - Emma! Gdzie jest Emma ? Gadaj ty suko ! - wydarł się - Gdzie jest Emma ?!! - Żałosny jak braciszek . Może jeszcze bardziej ? Jak sądzisz Krystal ?  - pogardliwie odezwał się mężczyna - Och nie ! Pedro ! Nie pamiętasz ? Tamten był przystojniejszy od tej kreatury - zakpiła Krystal. Nagle przestała się bać mężczyzny , a może to jakaś gra ?  Will nie miał pojęcia, chciał tylko wiedzieć gdzie jest Emma - Och tak, pamiętamy małego Juliana . Ach to dopiero były czasy ! - Gdzie jest Emma  ? - wycedził przez zaciśnięte zęby Will - co jej zrobiliście ? ! - Teraz pójdziemy do miasta i zastanowimy się co z wami zrobić - zignorował jego pytanie Pedro - Panowie zabierzcie te kreatury , musimy posprzątać po naszej Krystal ...  Krystal otwieraj portal !- Bez złości ty ... - pohamowała się ujrzawszy jego minę -  Aperiam Scriptorium! Nunc ! - wykrzyknęła, a liście leżące pod jej nogami zaczęły wirować wokoło jej kostek . Wiatr się wzmógł i powoli zaczynał przypominać małe tornado -  Nunc ! Wszystko nagle ucichło , a wiatr zastygł w miejscu tworząc dziurę w powietrzu. Wiatr rozpoczął krążyć wokoło dziury i stworzył trójwymiarowe przejście . Stworzył portal. Ona stworzyła portal. - Wchodzimy ! - powiedział Pedro - Krystal pilnuj tej małej wróżki ! - Nie jestem twoją służącą Pedro ! - warknęła - zapamiętaj to sobie ! - Wchodź, a nie gadaj ! - krzyknął i wszedł do portalu . Reszta podążyła za nim 

czwartek, 23 maja 2013

DRUGI ROZDZIAŁ

Z małą dedykacją dla chorej Juli. Trzymaj się mała  :)

ROZDZIAŁ 2
Z gąszczu wyłoniły się trzy mroczne postacie ,a za nimi pojawiło się jeszcze 7 takich samych istot. Powoli zbliżali się do Willa , który stał w okręgu zwłok. Popatrzył na bladą twarz Emmy zalaną i jej zalane krwią czoło. Zagotował się w wściekłości , jednak wyraz jego twarzy nadal pozostał kamienny. Jedna postać zaczęła się zbliżać niebezpiecznie blisko, a kiedy księżyc oświecił jej twarz serce Willa zamarło. To była kobieta ! To byli ludzie ! A więc jednak przeżyli. Po pięćdziesięciu latach po raz pierwszy widzi człowieka, kobietę. I to jaką kobietę! Była średniego wzrostu, miała niezwykle długie, proste , kasztanowe włosy. Ubrana była cała na czarno , a grzywka która przykrywała jej pół twarzy dopełniła mrocznego wyglądu.   Jej duże oczy miały niebieski kolor, a może zielony ? Popatrzyła na niego, a on poczuł dziwne uczucie . Czyżby zakochał się w morderczyni ? Nonsens.
- Matka wie , że ćpiesz ? – spytała żartobliwym tonem . Nagle napłynęło na niego morze wspomnień. Początki XXI wieku. Doba internetu. Pamiętał wszystko.
- Dlaczego robicie im krzywdę ?  - zapytał wskazując twarzą zwłoki dookoła niego. Ignorował jej pytanie. Za dużo krzywdy działo się w tamtych czasach .
- Uuu obrońca udręczonych. Właściwie, a nic.. grr nie gap się na mnie jak na świętą Teresę ! Uwolniliśmy cię z niewoli u tych stworzeń , a ty masz pretensje. Bez komentarza – Powiedziała ostrym tonem, a w jej oczach pojawił się gniew.
- Nie byłem w żadnej niewoli ! Skąd się tu wzięliście ? Ludzie dawno wyginęli – zmierzył ich wzrokiem. Coś mu nie pasowało, oni nie mogli być ludźmi ..
- Głupcze jak śmiesz porównywać nas z tą marną rasą ?!  - oburzyła się po czym dodała nieco łagodniej – ach tak, mówię z człowiekiem … jesteśmy  Liczami z dodatkiem ciała. Fascynujące nieprawdaż ? Porozmawiamy w drodze do wioski. Panowie ! Zabierzcie ciała tych pokrak skoro naszemu czarodziejowi tak na nich zależy – spojrzała pogardliwie na ciała Gorlanów , a Will stwierdził, że nawet wtedy jest piękna. Nie interesował go teraz los przyjaciół. Jak urzeczony wpatrywał się w istotę , która okazała się zmutowanym Liczem.  Istotą z duszą zamkniętą w talizmanie, które wszystkie ukrywały. Tylko niszcząc talizman można było zabić Licza. Posiadały ogromna moc magiczną, były bezlitosne. Jednak teraz Will zastanawiał się tylko nad tym jak możliwe żeby tak piękna istota była zabójcza.
- Jak masz na imię  ? – nie wytrzymał w końcu.
- Zwą mnie Krystal. Jestem pierwotnym Liczem. Jestem tą która cię zabije – popatrzyła na niego krwiożerczym wzrokiem , a on czuł tylko coraz wielki uczucie do tej pięknej istoty. Nie chciał pamiętać , że Liczowie mają zwyczaj przyciągania i ogłupiania innych istot. Nie chciał stracić Krystal z oczu. Chciał ją tylko dotknąć i jeżeli sprawiło by jej to radość dać się jej zabić.
- Krystal przestań ! – rozległ się ryk. Krystal zamarła , a jej twarz zbladła o ile było to możliwe. Przecież jej ciało było martwe .
 – Powiadam ci przestań ! – ryk powtórzył się , a z gąszczu wyjawił się ogromny …

środa, 22 maja 2013

PIERWSZY ROZDZIAŁ


W 2030 roku wybuchła wojna która zmiotła z powierzchni Ziemi wszystkie osiągnięcia cywilizacji. W 2130 roku Ziemie porosła pierwotna puszcza, a planeta odrodziła na nowo swoje surowce. Jednak człowiek nie podniósł się po katastrofie którą sam sobie zgotował. Aż do tej pory.


ROZDZIAŁ PIERWSZY

W osadzie panował spokój.  Nieliczni mieszkańcy siedzieli przy ognisku i słuchali opowieści o wielkiej cywilizacji ludzkiej. Jak możliwe , aby takie potężne istoty przeminęły ? Gorlanie nie mogli tego zrozumieć. Odkąd sięgali pamięcią widzieli tylko puszczę, lasy i mokradła.  Ale kimże byli ludzie ?  Jedyny człowiek jakiego Gorlanie widzieli od pięćdziesięciu lat był Will którego znaleźli  w puszczy . Twierdził, że jest człowiekiem. Uznali go za fascynującą istotę i zabrali ze sobą. Pomógł im założyć osadę i opiekował się nimi. Will wyglądał na trzydzieści lat, jednak w tym roku świętował dwieście pięćdziesiąte urodziny.  Nikt nie wiedział dlaczego się nie starzeje i jak przeżył. Woleli nie pytać.  Był wysoki i umięśniony. Miał przenikliwe niebieskie oczy i sięgające ramion , kręcone , ciemne włosy. Rzadko się uśmiechał, a większość Gorlanów się go bała . Siedział teraz przy ognisku i opowiadał o swojej cywilizacji . Gorlanowie zaś z zaciekawieniem go słuchali. Z natury byli bardzo ciekawscy dlatego siedzieli teraz zwinięci w kłębki i wsłuchiwali się w spokojny głos Willa. Gorlanie byli interesującymi istotami. Wyglądali jak ludzie, jednakże ich uszy były szpiczaste jak u elfów , a palce niebywale długie. Dodatkowo z ich pleców wyrastały skrzydła które pojawiały się tylko w zamian za jakiś wyniosły wyczyn.   Will nie wiedział skąd się wzięli i kim naprawdę są. Jego jedynym marzeniem było odnalezienie innych ludzi. Jedyną jego przyjaciółką była Emma. Emma była Gorlanką z krwi i kości.  Wszyscy twierdzili, że jest najpiękniejszą istotą w osadzie, a każdy Gorlan chciał ją za żonę. Jednak jej serce należało do Willa, choć on sam o tym nie wiedział. Był zbyt pochłonięty marzeniami o ludzkości by zwrócić na nią uwagę. Jednak bardzo ją lubił i zawsze się wspierali. Emma była wysoka i smukła . Miała zielone oczy i falowane, sięgające pasa , ciemne włosy .  Siedziała teraz jak Will, nie tak jak Gorlanie . Tak bardzo chciała żeby ją zauważył ! Próbowała naśladować ludzi we wszystkim, bo wiedziała jak on kochał ludzi. Will właśnie zaczynał opowieść o II wojnie światowej gdy rozległ się huk. Emma upadła bezwładnie na ziemię , a z jej głowy poleciała świeża krew. Wszyscy zerwali się na równe nogi jednak padali jeden po drugim . Wszyscy z małą , krwawą ranką na czole . Nie wiedzieli  skąd biorą się huki i pociski . Gdy wszyscy leżeli podniósł się Will . Jednak tym razem nikt nie strzelił. 
Z gąszczu wyłoniły się trzy mroczne postacie …. 



                         NO COPPY !

czwartek, 2 maja 2013

ZAPOWIEDŹ

~~~~~


 Wierzysz w przeznaczenie ? 
Odkryj świat pełen tajemnic  i intryg . 
Świat poza wymiarem marzeń. 
Świat, w którym wszystko jest możliwe. 



~~~~~~